Przystanek PKP w Zakopanem

Otwarta ponownie pod koniec ubiegłego roku trasa kolejowa do Zakopanego nie przestaje budzić emocji. Kilkukrotnie mogliśmy usłyszeć o próbach pobicia rekordu legendarnej Luxtorpedy oraz różnych zastrzeżeniach, co do stanu torów oraz zakopiańskiego dworca. W ostatnim czasie pojawiło się kilka nowych wątków w tym temacie, które na pewno nie ostudzą zażartych dyskusji.

W pierwszej kolejności z pewną satysfakcja możemy napisać, że przedwojenny rekord słynnego wagonu spalinowego Luxtorpeda został w końcu pobity przez współczesną kolej. Udało się osiągnąć wynik o minutę lepszy (2 godziny 17 minut). Więcej o samych próbach pobicia rekordu pisaliśmy w osobnym artykule.

Czy można pokusić się zatem o stwierdzenie, że trudy poniesione przy modernizacji trasy odniosły skutek i pasażerowie będą mogli cieszyć się szybkimi przejazdami? Niestety nie do końca. Koleje – tak jak życie – lubią zaskakiwać. Okazało się, że panujące w ostatnim czasie wysokie jak na kwiecień temperatury negatywnie wpłynęły na stan torów. Na trasie Szaflary-Zakopane doszło do wygięcia się szyn. Przez to też jadące na tym odcinku pociągi muszą zwolnić do 40 km/h.

Jak do niniejszej sytuacji odnosi się odpowiadająca za prowadzone prace spółka PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.? Gazeta Krakowska przytacza odpowiedź jej rzecznika prasowego, dzięki której możemy dowiedzieć się, że głównym powodem problemu były warunki, w których dokonywana była modernizacja. Grudniowe mrozy nie stanowiły sprzyjających okoliczności do prowadzenia tego rodzaju prac, co obecnie zbiera żniwa. Różnica temperatur pomiędzy okresem, w którym stawiano nowe tory, a chwilą obecną wynoszą prawie 50ºC. Zapewniono jednak, że wykonawca w trybie pilnym został wezwany do naprawienia usterki. Z racji, iż zostanie to przeprowadzone w godzinach nocnych, pociągi do Zakopanego będą kursować zgodnie z planem… z tym, że nieco wolniej niż pierwotnie zakładano.

Niezmiennie problematyczna pozostaje kwestia stanu dworca w Zakopanem. O trudnościach związanych z zapadającymi się tam płytami chodnikowymi pisaliśmy tutaj.

Czy to koniec niespodzianek, jakich dostarcza przeprowadzona niedawno modernizacja, kosztująca ok. 1,5 miliarda złotych? To pytanie musimy pozostawić otwarte.