Śmigłowiec TOPR

Miniony tydzień był względnie spokojny dla ratowników. Związane to było przede wszystkim z trudnymi warunkami na szlaku, mimo wszystko nie zabrakło amatorów mocnych wrażeń. 

W poniedziałek (19.09) doszło do urazu kolana na Nosalu. We wtorek (20.09) ratownicy w noszach znieśli 42-letnią turystkę, która powyżej Kondrackiej Przełęczy doznała dreszczy i drętwienia jednej strony ciała. Tego dnia ogłoszono pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. W czwartek (22.09) doszło do najtrudniejszej akcji, o której już informowaliśmy. Dwaj turyści w skrajnie trudnych warunkach wybrali się poza szlakiem na Kościelcową Przełęcz, gdzie utknęli w trudnym terenie. TOPR zakończył akcję nocą, bowiem użycie śmigłowca nie było możliwe. Turyści niestety nie byli przygotowani na taką wyprawę. W sobotę (24.09) doszło do fałszywego alarmu, gdzie zaniepokojona matka nie mogła dodzwonić się do swojej córki. Ta odpowiedziała dopiero na sms TOPR. Kobieta znajdowała się w Szaflarach. W niedzielę (25.09) doszło do złamania nogi w rejonie Wielkiego Kopieńca.