Jak podaje serwis SME.sk, stacje narciarskie, należące do spółki Tatry Mountain Resorts, używają satelitów do zmierzenia grubości pokrywy śnieżnej na swoich stokach. Jest to możliwe dzięki połączeniu ich z urządzeniami pomiarowymi, umieszczonymi na ratrakach. Uzyskane dane, określające położenie maszyny, zostają porównane z komputerowym modelem terenu (jego pomiar został dokonany latem).
Jak podają przedstawiciele Tatry Mountain Resorts, w rejonie Soliska na ten przykład mamy 379-centymetrową warstwę białego puchu (duża część z tego to efekt sztucznego naśnieżania). Z kolei nieopodal Łomnickiego Stawu w Tatrzańskiej Łomnicy wartość ta wynosi 272 centymetrów. Te liczby wyglądają jednak blado w zestawieniu z kompleksem Jasna na Chopoku w Niżnych Tatrach. Tam w najgrubszych miejscach pokrywa śnieżna dochodzi do 6 metrów!