wypadek na Rysach

Dziś, 15 marca wczesnym południem informowaliśmy o wypadku, do jakiego doszło na Rysach. Mężczyzna spadł ok. 700 metrów, "wstał, zebrał się i zaczął schodzić dalej w kierunku Morskiego Oka".

Z uwagi na silny wiatr, na miejsce nie mógł dolecieć toprowski śmigłowiec. Ratownicy znaleźli go między Czarnym Stawem, a Morskim Okiem. Mężczyzna przeżył, ma obrażenia ciała. Jak podaje Gazeta Krakowska, po upadku mężczyzna nie słyszał nawoływania, bo okazało się, że zgubił aparat słuchowy.