W poniedziałkowy ranek trzyletni niedźwiedź wbiegł na drogę; wjechał w niego kierowca jadący w stronę Liptowskiego Mikułasza. Mężczyźnie nic się nie stało, jednak zwierzę niestety nie przeżyło. Jak wykazało badanie, kierowca był trzeźwy.

Przy drodze było postawione ogrodzenie, które miało powstrzymywać dzikie zwierzęta od wchodzenia na szosę. Jednak ktoś ukradł 40-metrowy fragment ogrodzenia i niedźwiedź przedostał się przez powstałą lukę. Jak podaje słowacki portal SME, ogrodzenia przy drogach często są niszczone i rozkradane.

Przypomnijmy, że miesiąc temu w Niżnich Tatrach a Słowacji doszło do podobnego wypadku: wówczas kierowca, który wjechał w niedźwiedzia znajdującego się na jezdni, starcił życie - jego samochód obrócił się i uderzył czołowo w ciężarówkę. Zderzenia nie przeżył także niedźwiedź.