Koń nad Morskim Okiem

W ostatnim czasie dość głośno było o badaniach koni, pracujących nad Morskim Okiem oraz wycofaniem z pracy jednego z nich, który pierwotnie został dopuszczony do dalszego kursowania. Chociaż pierwotnie mówiło się o „niedowidzącym” zwierzęciu, szybko okazało się, że jest całkowicie niewidomy. Ale czy jest to przeszkoda w jego dalszej pracy? Na ten temat swoje zdanie zaprezentowało środowisko fiakrów.

Rezultaty pracy komisji, badających w dniach 14-16 czerwca konie na drodze nad Morskie Oko, były źródłem licznych dyskusji, w które finalnie włączyło się nawet Ministerstwo Środowiska i Klimatu. Nie brakło sporów w interpretacji wyników badań pomiędzy Fundacją Viva! a Stowarzyszeniem Przewoźników do Morskiego Oka. Głównie tyczyło się to sprawy dalszej pracy niewidomego - jak się okazuję – konia o imieniu Liner. O całej sprawie możecie przeczytać tutaj.

Chociaż zwierzę finalnie zostało wycofane z kursowania, dyskusja w tej sprawie nie ustała. Do kwestii ustosunkowali się sami fiakrzy za pośrednictwem profilu na Facebooku „Konie Morskie Oko”. Opublikowali także dość obszerny wpis, z którego płynie jedna myśl – brak wzroku nie stanowi dla konia przeszkody w pracy. Według nich to zwierzę operuje głównie na innych zmysłach. Konie bowiem widzą stosunkowo słabo.

Autor wpisuje powołuje się na przykłady dwóch niewidomych koni o imionach Old Billy i Endo the Blind. Pierwszy z nich, służący jako koń pociągowy, dożył wieku 62 lat, zaś drugi z nich to swego rodzaju „facebookowy celebryta”, którego na popularnym portalu śledzi aż 350 tys. osób. W obydwu przypadkach utrata wzroku nie stanowiła przeszkody w sprawnym funkcjonowaniu.

Liner zdaniem autora jest koniem niezwykle spokojnym i ufnym. Przez 10 lat pracuje w zaprzęgu z tym samym koniem, zaś przez dwa sezony kursował na drodze nad Morskie Oko. W trakcie swojej pracy miał świetnie się sprawować i bez trudu współpracować z woźnicą oraz swoim końskim towarzyszem. Nawiązując do wpisu, zabranie mu możliwości pracy ma być ogromną szkodą dla zwierzęcia, który ze względów zdrowotnych potrzebuje takiej aktywności. Odebranie mu jej odbywa się z ogromną szkodą dla konia.

We wpisie możemy także przeczytać - co w kontekście ostatniej burzy wokół tej tematyki może niektórym wydawać się kontrowersyjne – że praca zaprzęgowa jest dla koni najlżejsza spsychicznie z wszystkich możliwych. Tyczy to się szczególnie trasy nad Morskie Oko, która według autora jest dla zwierzęcia monotonna.

Obszerny wywód podsumowany zostaje słowami:

„Tylko konia żal. Dla dobra koni czas zacząć rozumieć świat po końsku, nie po ludzku”.

We wpisie pojawia się także nagranie z niewidomym koniem Linerem. Z samym materiałem możecie zapoznać się poniżej:

Przejdź do wpisu na Facebooku