Śmigłowiec TOPR

Dużo szczęścia, ale też dobre przygotowanie na sytuacje awaryjne, sprawiło że turysta, który w sobotę zaginął w rejonie Kasprowego Wierchu, w dobrym stanie przetrwał do niedzieli, kiedy to nadeszła pomoc ratowników.

W niedzielę rano pracownica schroniska na Kondratowej poinformowała toprowców, że na noc nie wrócił turysta zakwaterowany w schronisku. Nie było wiadomo, dokąd mógł się udać, nie był znany także jego numer telefonu. W pierwszej kolejności sprawdzono, czy nie wrócił do domu, jednakże sąsiedzi przekazali policji, że nie widzieli mężczyzny od dwóch dni. Około godziny 11 turysta znajdujący się na Suchej Przełęczy pod Kasprowym usłyszał wołanie o pomoc ze strony słowackiej. W rejon Doliny Cichej natychmiast posłano dwóch ratowników, którzy na miejscu zastali poszukiwanego turystę. Okazało się, że miał on ze sobą sprzęt biwakowy, dzięki czemu przetrwał noc w dobrym stanie. Rano postanowił wyjść na grań, ale utknął w głębokich śniegach, tracąc sporo sił. Na szczęście nadeszła pomoc.