Co prawda, niedzwiedzie widziano w Tatrach już w styczniu, ale to ich stały nawyk, polegający na przebudzeniu się, wyjściu z gawry i powrocie do niej po krótkim czasie. Tym razem budzą się na dobre. W najbliższym czasie będą żywić się głównie padliną, a potem w dużej mierze przestawią się na dietę wegetariańską. Na słowackim Podtatrzu stałym problemem jest także pojawianie się niedźwiedzi w pobliżu osad ludzkich, gdzie poszukują one żywności, głównie w kontenerach na śmieci.

Nieco dłużej pośpią świstaki. Parkowcy przewidują, że zaczną się one budzić około połowy kwietnia. Tegoroczna zima była stosunkowo łagodna, co przyspiesza przebudzenie się przyrody na wiosnę.