Wygląda na to, że dla niemałego grona osób przerwa w kursowaniu fasiągów była znacznym rozczarowaniem. Wiele osób liczyło na szybkie przedostanie się nimi przez drogę nad Morskie Oko. Ich nadzieję na pewno wzbudził elektryczny bus, który był wówczas testowany na popularnej drodze. Sęk w tym, że w chwili obecnej zabiera on jedynie osoby niepełnosprawne, które zostały wcześniej zgłoszone (więcej na ten temat znajdziecie tutaj). Jak relacjonuje Gazeta Krakowska, kierowca pojazdu wielokrotnie został spytany, o której godzinie odjeżdża. Po wytłumaczeniu sytuacji liczący na sprawny przejazd turyści wiedzieli jedno – nad Morskie Oko będą musieli jednak dotrzeć na własnych nogach.