akcja ratunkowa

We wtorek 17 lipca ratownicy TOPR oraz HZS byli wzywani na pomoc kilka razy. Nie zawsze przyczyną wypadku były złe warunki pogodowe.

Wczoraj turystka wędrująca szlakiem w Dolinie Roztoki nagle straciła przytomność, doszło u niej do zatrzymania krążenia. Jej mąż oraz świadkowie zdarzenia podjęli reanimację, wezwano także ratowników TOPR. Kobieta została przetransportowana śmigłowcem do szpitala, a w czasie drogi cały czas kontynuowano reanimację. Niestety kobieta zmarła w szpitalu i jak na razie nie udało się ustalić przyczyny zgonu.

Także we wtorek, w godzinach popołudniowych, polska turystka doznała ataku padaczki przed wejściem do Jaskini Bielskiej na Słowacji. Ratownicy HZS przetransportowali kobietę do szpitala.

Ratownicy HZS interweniowali wczoraj jeszcze dwukrotnie. Przed południem 55-letnia Czeszka doznała złamania kończyny po upadku nieopodal schroniska pod Siodełkiem. Ratownicy udzielili jej pierwszej pomocy i na noszach przetransportowali do Smokowieckiego Siodełka, później zaś samochodem terenowym zwieźli kobietę do Starego Smokowca, gdzie otrzymała dalszą pomoc medyczną.

Pomocy potrzebował także 61-letni turysta z Czech, który upadł podczas wchodzenia na Sławkowski Szczyt i złamał nogę. Ratownicy nie mogli dostać się na miejsce śmigłowcem, ponieważ wyleciał wcześniej do innej akcji, więc dotarli do rannego pieszo i udzielili mu pierwszej pomocy oraz zabezpieczyli złamaną kończynę. Zabrano mężczyznę na podkład wracajacego śmigłowca i przetransportowano do Starego Smokowca, a następnie do szpitala w Popradzie.