Marmot PreCip Eco Plus Jacket

Wybierając się w góry należy pamiętać, że pogoda często bywa zmienna. Raz świeci  słońce, a za chwilę przychodzi ulewa. Warto być przygotowanym na każdą ewentualność. Może nam w tym pomóc odpowiednia kurtka, która uchroni nas przed deszczem czy wiatrem, a także pozwoli nam czuć się komfortowo w niesprzyjających warunkach. Dlatego warto postawić na jakość tego produktu podczas zakupu.

Aby ułatwić Wam decyzję, przetestowałam kurtkę Marmot PreCip Eco Plus w wersji damskiej, w rozmiarze M. Jest to kurtka z wiosenno-letniej kolekcji Precip® ECO posiadająca specjalną membranę NanoPro™,  stworzoną dzięki nowoczesnym technologiom  laminowania. Membranę tę cechuje wysoka wodoodporność (10000 mm H2O) oraz oddychalność (17000 g H2O/m2). Dzięki swej specyficznej strukturze oraz sposobie jej klejenia, z wewnętrzną powłoką, konstrukcja ta daje gwarancję większej wytrzymałości oraz odporności na zużycie. Dużym plusem jest użycie materiałów w pełni pozyskanych z recyklingu, z wykluczeniem szkodliwych związków PFC przy jej impregnacji. 

Niewątpliwą zaletą kurtki jest jej waga. Model damski to tylko 260,8 g (rozmiar M) dzięki czemu uzyskuje ona bardzo małe rozmiary po złożeniu. Kurtka posiada regularny krój, przez co można założyć grubszą odzież pod spód i będzie służyć nam przez większą część roku. Posiada również laminowane zamki, regulowane ściągacze na rękawach, rozpinane wywietrzniki pod pachami, dwie kieszenie na zamki, a także regulowany z tyłu kaptur. Model damski występuje w ośmiu wersjach kolorystycznych, więc jest w czym wybierać. 

Kurtkę testowałam podczas kilkudniowego wyjazdu w Tatry. Używałam jej na wycieczce na Nosal i Wielki Kopieniec, w drodze do Morskiego Oka oraz na wycieczce na Halę Gąsienicową. Przez te kilka dni miałam okazję przetestować ją w różnych warunkach pogodowych. Przez pierwsze dni pogoda była bardzo ładna - temperatura w okolicach 18 stopni. Choć wiał trochę wiatr, wejście na Nosal i Wielki Kopieniec zaliczam do udanych. Kurtka bardzo dobrze sprawowała się w takich warunkach. Nie było mi w niej za gorąco, dobrze też odprowadzała parę podczas wysiłku. Podczas kolejnej wycieczki, tym razem na Halę Gąsienicową, dopadł mnie deszcz. Na podejściu był on dosyć intensywny (przez około 40 minut) - następnie trochę się rozpogodziło, a deszcze przekształcił się w lekką mżawkę. Kurtka poradziła sobie świetnie - nie przemokła, a dzięki rozpinanym zamkom pod pachami mogłam łatwo regulować temperaturę, zwłaszcza na podejściu. Regulacja kaptura również spełniła swoje zadanie. Trzymał się on dobrze na mojej głowie, nie spadał na oczy, a deszcz nie kapał mi po twarzy. Jednak jak dla mnie mankamentem jest trochę krótki daszek. Dla kogoś może to być zaletą, że nie zasłania mu widoczności, jednak ja lubię schować się w kapturze tak, żeby ledwo oczy wystawały.  W dalszej części drogi, na Przełęczy między Kopami dopadł mnie zimny wiatr. Dobrze, że miałam rękawiczki i czapkę. Po zasunięciu zamków pod pachami od razu zrobiło mi się cieplej. W ostatni dzień udałam się do Morskiego Oka. Akurat wtedy pogoda była najlepsza i już po pół godzinie marszu zdecydowałam o schowaniu kurtki do plecaka. Wtedy doceniłam jej niską wagę i małe rozmiary po złożeniu (nie zabierałam dużego plecaka). Po zrolowaniu wszystko ładnie się zmieściło. Jedynie nad Morskim Okiem ubrałam ją na chwilę, kiedy zaszło słońce. 

Testy uważam za udane - kurtka Marmot PreCip Eco Plus Jacket sprawdziła się w różnych warunkach. Polecam ten produkt - a fakt, iż zrobiona jest ze zrecyklingowanych materiałów, napawa optymizmem, uświadamiając, że są firmy, którym zależy na przyrodzie i chcą przyczynić się do jej ochrony.

Testowała: Joanna Kościelniak