Sandały trekkingowe Teva Hurricane XLT2 Alp

Na rynku dostępnych jest wiele modeli sandałów trekkingowych. Jednak warto zwrócić też uwagę na markę, gdyż często jest ona gwarantem dobrej jakości produktu. Marką godna uwagi jest według mnie Teva, która od 1984 roku zajmuje się produkcją obuwia funkcjonalnego. Cieszy się ona popularnością od wielu lat i to nie bez powodu. 

Tego lata miałam okazję przeprowadzić testy damskich sandałów trekkingowych Teva Hurricane XLT2 Alp - eclipse w rozmiarze 38. Buty już na pierwszy rzut oka wydały mi się solidnie wykonane, a design przykuł moją uwagę. Paski są w odcieniu fioletu, a od wewnętrznej strony w odcieniu koralowym. Na pasku za piętą znajduje się ciekawy deseń, przypominający wzór etniczny. To wszystko zestawione z podeszwą w odcieniach szarości. Powiedzmy szczerze, że ważne są właściwości techniczne obuwia, ale często kolorystyka i ogólny wygląd skłania nas do lepszego przyjrzenia się konkretnemu modelowi. Czyż nie mam racji? Tak więc pierwsze wrażenie odniosłam bardzo pozytywne. 

Również pierwsza „przymiarka” wypadła dobrze, gdyż buty zawierają aż 3 paski regulujące: jeden na kostce, na rzep oraz zatrzask i dwa na śródstopiu. Tylna część sandała wokół kostki posiada także od wewnętrznej strony piankę, chroniącą kostkę przed otarciami powodowanymi elementami zapiania czy mocowań pasków. Pianka znajduję się również od wewnętrznej strony sandała, co zapewnia lepszą stabilizację stopy. Paski i pianka wykonane są z miłych w dotyku materiałów, a co najważniejsze szybkoschnących. Nie straszny im deszcz czy poranna rosa. 

Podeszwa natomiast wykonana jest dwóch materiałów. Pierwsza jasnoszara to gruba warstwa pianki EVA, dzięki której już przy pierwszych krokach poczujemy różnicę. Bardzo dobrze tłumi wstrząsy i jest po prostu wygodna, nie za miękka, nie za twarda. Druga warstwa ciemnoszara to Rugged Durabrasion Rubber™, która tworzy zewnętrzną część podeszwy. Jest to solidny materiał, wspomagający przyczepność. Dodatkowo w podeszwie pod piętą znajduje się nylonowe usztywnienie, które gwarantuje lepszą stabilizację. Te wszystkie elementy przekładają się na naszą wygodę w chodzeniu, a zwłaszcza po kamienistym podłożu, czego sama doświadczyłam wykonując testy m.in. na wycieczce w Dolinie Chochołowskiej. Testowałam je także na miejskich chodnikach jak i kamienistej drodze za miastem. Sprawdziły się bardzo dobrze, pomimo długiej trasy stopy mogły oddychać, i dobrze trzymały się nogi, nie ześlizgiwały się. Pod koniec wycieczki musiałam lekko poluzować paski, gdyż jak każdy wie wysoka temperatura i długa droga powodują puchnięcie stóp. Dlatego dobrze, że można wyregulować je aż w trzech miejscach. Zapobiega to niepotrzebnym uciskom na stopę i otarciom. Bardzo spodobała mi się także podeszwa, dzięki której chodzenie po kamykach nie jest już udręką, na pewno wiecie o czym mówię. Jedynym minusem jak dla mnie jest zapięcie na kostce na zatrzask, czasami ciężko było mi go odpowiednio nakierować, jedno w drugie. Może potrzeba do tego więcej treningu. Jednak łatwo można rozwiązać ten problem i jeśli ktoś nie lubi tego typu zapięć, może rozluźnić rzep, który również znajduje się przy kostce i tak zdejmować sandały.

Podsumowując test sandałów Teva Hurricane XLT2 Alp wypadł pozytywnie. Są one bardzo wygodne i nie obcierają stóp (a przyznaje, iż mam wrażliwą skórę). Więc jeśli któraś z Pań jeszcze się zastanawia nad zakupem, to mam nadzieję, że moja recenzja rozwiała wszelkie wątpliwości.

Testowała: Joanna Kościelniak.