Łysa Polana

Do nieprzyjemnego zdarzenia doszło na Łysej Polanie dwa dni temu (4.08). Jedna z turystek po powrocie z wycieczki zastała porysowaną maskę, wcześniej miała lekkie spięcie z obsługą parkingu. 

O całej sprawie poinformował Tygodnik Podhalański. Z relacji kobiety wynika, że była jednym z pierwszych klientów parkingu na Łysej Polanie. Korzystając z okazji zaparkowała jak najbliżej ronda, aby po wycieczce mieć blisko do samochodu. Poszkodowana relacjonuje, że zaraz po wyjściu z auta z dużą prędkością podjechał do niej samochód obsługi. Mężczyźni w niegrzeczny sposób (wyzwiska, klnięcie oraz obrażanie), krzycząc na kobietę chcieli na niej wymusić, aby zaparkowała na samym końcu parkingu. Na nic jednak zdały się próby wymuszenia. Po powrocie z wycieczki turystkę spotkała bardzo niemiła sytuacja, maska jej auta została porysowana.

O całej sprawie został poinformowany TPN oraz Policja. To nie pierwsze tego typu zdarzenie na Łysej Polanie. Rok temu turyści którzy mieli spięcie z obsługą parkingu zastali pociętą oponę, więcej przeczytasz o tej sprawie tutaj. Oczywiście nie można wyrokować kto zniszczył samochód, jednak kolejna taka sytuacja powinna zdecydowanie wzbudzić refleksję do zainstalowania porządnego systemu kamer na parkingach TPN.