Parking Łysa Polana

Parking na Łysej Polanie nie ma dobrej sławy w tym sezonie. Najpierw 31 lipca doszło tam do kradzieży, a teraz turyści wróciwszy do auta zastali tam pociętą oponę. 

Jak podaje Tygodnik Podhalański turyści mieli wykupione wcześniej miejsce na Palenicy Białczańskiej. Jednak gdy przyjechali około godziny 11:00 okazało się, że miejsca dla nich nie ma. Zostali zatem odesłani na parking na Łysą Polanę. Tam doszło do sprzeczki z parkingowym, który wpuszczał inne auta (bez rezerwacji), a wspomnianych turystów trzymał poza parkingiem. Dopiero po utarczce słownej wyznaczono miejsce parkingowe dla turystów. Po powrocie do auta zastali oni pociętą oponę. Na parkingu na Łysej Polanie nie ma monitoringu, zatem sprawcy zapewne nigdy nie poznamy.