Niedźwiedź brunatny

W ostatnich dniach na łamach naszego serwisu przybliżaliśmy problematykę niedźwiedzi, zapuszczających się w zamieszkałe rejony na Słowacji, stanowiący tym samym zagrożenie dla ludzi. Temat ten zyskał u naszego południowego sąsiada na tyle dużą rangę, że coraz większe znaczenie nabrała debata w sprawie przeprowadzenia odstrzału niedźwiedzi.

Można pokusić się o stwierdzenie, że nic tak nie rozgrzało sporu w sprawie tych zwierząt, jak głośna ostatnia sytuacja z Liptowskiego Mikułaszu. Wówczas to grasujący po ulicach miasta niedźwiedź zranił pięć osób (w tym 10-letnią dziewczynkę). Więcej na ten temat pisaliśmy w osobnym artykule.

W debacie szybko wykrystalizowały się dwie strony, które bardzo stanowczo argumentują swoje racje. Po tej, odrzucającej taki pomysł, stoją naturalnie organizacje ekologiczne, które upatrują w tym ogromnej szkody dla słowackiej fauny. Odstrzał popierają z kolei władze słowackich Lasów Państwowych oraz dyrekcja TANAP. Szczególnie zaciekły spór – i to nie tylko w tej materii – zaistniał pomiędzy ekologami i Petrem Olexą, czyli dyrektorem TANAP, któremu bardzo często wytykają przeszłość kłusowniczą (o tym możecie przeczytać w naszym materiale). Ich „szorstkie relacje” jednak spowodowane są nie tylko kwestiami niedźwiedzi, ale i prowadzoną w parku wycinką drzew (więcej na ten temat tutaj).

Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że temat przybiera coraz większą rangę na arenie politycznej. Poparcie dla odstrzał niedźwiedzi jest poważnie rozważane nie tylko przez ministra środowiska, ale i Zuzanę Czaputową, czyli prezydent Republiki Słowackiej. Póki co wskazują oni tylko, że to zagadnienie wymaga rzetelnego przemyślenia.

Wygląda na to, że w nadchodzącym czasie temat niedźwiedzi będzie elektryzował słowacką debatę publiczną. W chwili obecnej nie ma jednak pewności, czy licząca ponad tysiąc osobników populacja niedźwiedzi na Słowacji zostanie uszczuplona w wyniku odstrzału.