O całym zdarzeniu możecie przeczytać tutaj.
W wyniku ogromnej krytyki fiakrzy podejmowali się próby obrony przez zarzutami, kierowanymi w ich stronę (na ten temat znajdziecie więcej w innym artykule). Tym razem Stowarzyszenie Przewoźników do Morskiego Oka postanowiło „wytoczyć ciężkie działa”. Poproszono bowiem o opinię specjalisty, a jest nim Andrzej Makacewicz – trener oraz wykładowca Akademii Jeździeckiej JNBT. Wystosował on oficjalne pismo, w którym broni zachowania fiakra, uderzającego konia po upadku. W swojej opinii odwołuje się on nie tylko do własnego doświadczenia, ale także – w oparciu o badania konkretnych naukowców – przedstawia neurologiczną stronę tego zagadnienia.
Przedstawiony przez specjalistę wywód można skrócić do następującej tezy: koń w wyniku upadku doznał ogromnego stresu, który zaburzył jego układ neurologiczny., co wymagało pilnej interwencji Obecność innych ludzi oraz konia, zaprzęgniętego obok, wymagała z kolei sprawnego działania. Uderzenie w pysk według Andrzeja Makacewicza miało na celu pobudzenie ośrodka nerwowego zwierzęcia, pomagając mu tym samym wstać. Swój obfity w specjalistyczną terminologię oraz odwołania do literatury przedmiotu wywód kończy stwierdzeniem: „fiakrzy, uczestniczący w zdarzeniu zachowali się prawidłowo i profesjonalnie”.
Całą opinię możecie przeczytać poniżej:
Głosów tego tupu okazuje się być więcej. Jednym z nich jest moderator tematycznego profilu facebookowego „Konie w Tatrach”. W jednym ze swoich wpisów, odnosi się krytycznie do propozycji zakazania przewozów konnych nad Morskie Oko. Całą opinie możecie znaleźć tutaj:
Okazuje się tym samym, że nawet wśród osób na co dzień zajmujących się opieką nad końmi nie ma konsensu w sprawie przewozów nad Morskie Oko. Niemal pewnym jest, że debata w tej kwestii dalej będzie się toczyć – i to nie tylko w Internecie. Tym bardziej, że w ostatnich dniach na popularnej drodze pojawił się elektryczny bus (więcej na ten temat tutaj), który zdaniem wielu osób ma na celu stopniowe wyparcie przewozu wozami, zaprzęgniętymi w konie.