Widok na Giewont

Tak jak w całej Polsce, także na Podhalu od dłuższego czasu obserwujemy skutki odwilży. Czy to oznacza, że Tatry już są wolne od zimowych zagrożeń. Wygląda na to, że nic bardziej mylnego.

W Internecie możemy ostatnio znaleźć naprawdę dużo zdjęć, prezentujących pozbawione pokrywy śnieżnej szlaki w niższych częściach Tatr (m.in. na Nosalu czy w dolinkach reglowych). Z powodu tej sytuacji podjęto decyzję o tymczasowym zamknięciu Centrum Lawinowego na Kalatówkach, które ponownie zostanie udostępnione, gdy tylko pojawi się więcej śniegu.

Warto jednak pamiętać, że takich warunków nie należy spodziewać się w wyższych partiach. Tam zima dalej mocno się utrzymuje. Już w Dolinie Pięciu Stawów Polskich mamy 126-centymetrową pokrywę śnieżną. Mimo że obowiązuje „jedynie” pierwszy stopień zagrożenia lawinowego, na turystów wciąż czyhają rozmaite niebezpieczeństwa. Najlepszym dowodem na to jest lawina, która sobotnie nocy (17 lutego) zeszła spod Długiego Giewontu, zatrzymując się ok. 20 m od szlaku na Giewont (nikomu nic się nie stało). Naturalnie, takim sytuacjom sprzyja wzrastająca temperatura.

Wybierając się na wycieczki w stronę tatrzańskich grani nie wolno zapomnieć o zabraniu podstawowego wyposażenia w postaci raków, czekana i zestawu lawinowego. Chociaż w wielu miejscach śnieg jest bardzo grząski, niezwykle często możemy natrafić na zmrożoną pokrywę. Panujące w Tatrach warunki świetnie obrazuje zamieszczony przez Tatrzański Park Narodowy materiał, w którym popularny leśniczy Grzegorz Bryniarski przedstawia sytuację w Dolinie za Mnichem (leży na wysokości ok. 1800 m n.p.m).