Lawina w Tatrach Słowackich

Niestety nie żyje dwójka turystów, która w sobotę wybrała się na Czerwoną Ławkę w Tatrach Słowackich. Mężczyźni poszli na trudną przełęcz mimo zamknięcia szlaku i bardzo trudnych warunków śniegowych.

W sobotę wieczorem ratownicy Horskiej Zachrannej Sluzby zostali zaalarmowani przez partnerkę jednego z turystów, który wybrał się tego dnia z kolegą w góry i nie powrócił do miejsca zamieszkania. Zgłaszająca nie znała toższamości drugiej osoby, ale wiedziała, że mężczyźni mieli wybrać się na Czerwoną Ławkę i dalej na Mały Lodowy Szczyt. Jak się okazało, ostatni raz byli widziani w Chacie Teryego, skąd mieli udać się w stronę przełęczy, mimo że byli ostrzegani przez pracowników schroniska. Z drugiej strony siodła, od Doliny Staroleśniej, nie było widać śladów na śniegu, więc stało się jasne, że turyści na przełęcz nie dotarli. Ratownicy z wysokości Chaty Teryego dostrzegli bardzo dużą lawinę, która zeszła spod Czerwonej Ławki. Po przybyciu na lawinisko bardzo szybko jeden z psów ratowniczych wskazał miejsce zasypania poszukiwanych. Niestety turyści dawno już nie żyli. Transport zwłok został przewidziany na późniejszy czas ze względu na utrzymujące się trudne warunki i ryzyko wtórnych lawin, które mogłyby zejść na ratowników.