Śmigłowiec TOPR

TOPR właśnie podsumował miniony tydzień swoich działań. Mówiąc, że ratownicy nie mieli łatwo, to jakby nic nie powiedzieć. Warunki na szlakach były ekstremalnie trudne, mimo to nieprzygotowani turyści tłumnie ruszyli na wycieczki. 

W czwartek (6.10) mężczyzna utknął w podejściu na Zawrat. Tym razem warunki dla turysty okazały się zbyt trudne. Finalnie mężczyznę zabrał śmigłowiec. Chwilę później TOPR interweniował na Suchej Przełęczy przy urazie stawu skokowego. Tego samego dnia postawiono na nogi TOPR, HZS i Policję, bowiem około 19:30 dotarło zgłoszenie, że 53-letni mężczyzna nie wrócił z gór. Był to fałszywy alarm, bowiem ten godzinę później odnalazł się w pensjonacie. Służby zostały niepotrzebnie postawione w stan gotowości. Pamiętajcie, aby meldować się swoim bliskim. W piątek (7.10) dwójka turystów spadła z niewielkim zsuwem śnieżnym na podejściu w kierunku Świnickiej Przełęczy. Turystom nic się nie stało, jednak kobieta doznała blokady psychomotorycznej. W piątek doszło też do śmiertelnego wypadku na Przełęczy Krzyżne. W sobotę (8.10) rano do TOPR zadzwonił turysta z informacją, że widział innego mężczyznę, który spadł z podejścia na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem, dokładnie z Galeryjki. Turyści nawiązali ze sobą kontakt głosowy. Mężczyzna może mówić o cudzie, że żyje. Spadł około 200 metrów i doznał urazów ręki, nóg, miednicy oraz kręgosłupa. W niedzielę (9.10) doszło do śmiertelnego wypadku na Rysach, turysta poruszał się bez raków i spadł z Grzędy.