Wozy w Tatrach

W ostatnim czasie na drodze do Morskiego Oka zostały zauważone ślady krwi, należące do konia. Sprawa szybko została zgłoszona działającemu w terenie pracownikowi Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Opis całej sytuacji, przedstawiony przez Zbigniewa Kowalskiego z TPN-u, zaprezentował Tygodnik Podhalański na swojej stronie internetowej.

31 grudnia leśniczy Obwodu Ochronnego Morskie Oko został poinformowany przez turystę o śladach krwi na popularnej drodze. Ich kształt sugerował, że mogą należeć do konia. Wobec tego natychmiast udano się na postój wozów na Palenicę Białczańską. Pracownik TPN-u spotkał się tam z właścicielem fasiąga, w którym zaprzęgnięty był wspomniany koń. Uraz najpewniej spowodowany był poluzowaniem się podkowy w trakcie jazdy. Fiakier nie zauważył śladów krwi podczas przewozu, a samo zwierzę nie kulało. Dopiero po zakończeniu przejazdu spostrzegł ranę konia. Wobec tego zwierzę zostało odwiezione do stajni. Wezwany został także weterynarz, który nie stwierdził poważniejszego urazu ani kulawizny. Koń otrzymał od fiakra czas na zagojenie rany i odpoczynek na następne dni.