Ratownikom na szczęście udało się odnaleźć zaginionego, jednak okoliczność były dość nietypowe. Jak się okazało poszukiwany spędzał miło czas w schronisku w Pięciu Stawach. Nie poinformował gospodarza, że nie wróci na noc, na co ten zareagował prawidłowo. Wystarczył jeden telefon, aby uniknąć całego zdarzenia. W tym miejscu należy pogratulować właścicielowi pensjonatu i mieć nadzieję, że ‘poszkodowany’ wyciągnie wnioski ze swojego zachowania.
Poza tym można powiedzieć, że ratownicy mieli dość spokojny tydzień. Najtrudniejsza akcja miała miejsce 13 kwietnia w sobotę. Turysta spadł z Goryczkowej Czuby po stromych śniegach do Doliny Cichej. W akcji uczestniczył TOPR oraz HZS. Po dość trudnej akcji, która trwała przeszło siedem godzin udało się uratować turystę, który może mówić o dużym szczęściu. Poza tym TOPR musiał nakierować grupę niemieckich, głuchoniemych turystów, którzy zabłądzili w rejonie Kasprowego Wierchu, czy udzielić pomocy skialpiniście w Dolinie Pięciu Stawów, który doznał poważnego urazy nogi spowodowanego przecięciem przez krawędź narty.