akcje ratunkowe HZS

Wczoraj (15 sierpnia)  w godzinach wieczornych ratownicy HZS dostali wezwanie do 36-letniego Polaka, którego poważnie ranił spadający kamień. Gdy udzielano mu pomocy, wpłynęło zgłoszenie od innego polskiego wspinacza - ten odpadł ze ściany Kieżmarskiego Szczytu i spadł ok. 20 metrów. Z kolei w nocy dwóch Izraelczyków skontaktowało się przez Mountain Rescue Service, nie mogąc samodzielnie zejść po całodziennej wędrówce. Później pomocy potrzebowali kolejni.

Kamień ranił Polaka, gdy schodził z Wołowej Turni. Doznał urazów kończyn dolnych i kostki. Na miejsce wysłano śmigłowiec z lekarzem na pokładzie. HZS wspierali ratownicy VZZS. Po udzieleniu rannemu pierwszej pomocy, ewakuowano go drogą powietrzną. Następnie ratownicy - w związku z upadkiem wspinacza z wysokości - polecieli w okolice Kieżmarskiego Szczytu. Zlokalizowano go ok. 100 metrów poniżej szczytu w południowej ścianie. Desantowano ratownika, który miał przygotować 32-letniego Polaka do transportu. Ten na szczęście upadł tak szczęśliwie, że nie odniósł obrażeń. Po podebraniu ich ze ściany, śmigłowiec poleciał w okolice Łomnickiego Stawu i został zatankowany. Po krótkim postoju śmigłowiec udał się na lądowisko w Starym Smokowcu. Tam pozostawiono ratownika i wspinacza. Polak - mimo lekkiego wychłodzenia - nie potrzebował hospitalizacji. W nocy HZS dostała wezwanie od 2 Izraelskich turystów wyczerpanych całodzienną wędrówką. Ratownicy udzielili im pierwszej pomocy, a później zwieźli samochodem terenowym do Tatrzańskiej Łomnicy. Po zakończeniu akcji, zostali poproszeni o pomoc przez inną parę z Izreala. Noc zastała ich przy zejściu z Rakuskiej Czuby. Ich również przetransportowano samochodem do Tatrzańskiej Łomnicy.