Pociąg w Zakopanem

Odcinek kolejowy Podłęże-Piekiełko – ile już razy słyszeliśmy to określenie w mediach. Wydaje się, że temat jednak nabrał nieco tempa. A to za sprawą szumnych zapowiedzi ministra infrastruktury, Dariusza Klimczaka, który na wczorajszej (tj. 5 września) konferencji prasowej zapowiedział organizację kolejnych przetargów na realizację tego projektu.

Na pierwszy ogień pójdzie przebiegający przez malowniczy Beskid Wyspowy fragment między Szczyrzycem a Tymbarkiem. W tym roku także ma być ogłoszony przetarg na wykonanie odcinka z Gdowa do Podłęża. Koszty projektu w tym momencie wyceniane są na 12 miliardów złotych.

Skąd tak zawrotna suma? Otóż, na trasie znajdzie się chociażby najdłuższy tunel kolejowy w kraju. Jego długość ma sięgnąć 3820 m. Doświadczenie budowy tunelu pod Luboniem Małym na Zakopiance pokazuje, że wykonanie takich elementów infrastruktury na terenie Beskidów to naprawdę niełatwe zadanie. To pasmo górskie, zbudowane z relatywnie „delikatnego” fliszu karpackiego, stanowi naprawdę niełatwy rejon do prowadzenia przekopów.

Piotr Wyborski, czyli prezes PKP PKL, szumnie zapowiada, że pociągi będą mogły poruszać się z prędkością do 160 km/h. Dzięki temu z Krakowa do Zakopanego będziemy mogli dotrzeć w jedyne 90 minut. Co jednak przyniesie rzeczywistość? Na to przyjdzie nam zaczekać – projekt ma zostać zrealizowany dopiero do 2030 r.