Do ratowników zgłoszenie dotarło krótko po 12:00. Telefonowała kobieta, której koleżanka spadła spod wierzchołka i nie było z nią kontaktu. Okazało się, że kobieta po upadku w Żlebie Blatona zsunęła się 500 metrów na stronę słowacką. Doznała wielonarządowych obrażeń i w stanie krytycznym została przetransportowana do szpitala w Nowym Targu. Jej koleżankę sprowadził ratownik TOPR. Tym razem obydwie kobiety posiadały raki i czekan, a wcześniej odbyły kurs przygotowujący do zimowych wycieczek. Jak widać, warunki są teraz niebezpieczne nawet dla osób dobrze przygotowanych. Obecnie do trudniejszych wyjść wymagany jest ekspercki poziom wiedzy.