Kije trekkingowe

Kije trekkingowe

Napisane przez: Sandra Zalewska

Foto: archiwum


Każdy z nas pamięta zapewne swoje pierwsze spacery po lasach z rodzicami czy dziadkami. Pierwszą myślą podczas podchodzenia pod górę było znalezienie odpowiedniego kija do podpierania.

Skąd się wzięły kije trekkingowe?

Dzięki kijowi marsz pod górę wydawał się znacznie prostszy, mniej męczący, a schodzenie bardziej bezpieczne. Ktoś na podstawie bacznych obserwacji turystów, a także zapewne swoich przyzwyczajeń, postanowił zwykłą drewnianą laskę przeobrazić w kij trekkingowy. W bardzo szybkim czasie kije takie stały się normą na polskich i zagranicznych szlakach.


Na co zwrócić szczególną uwagę podczas zakupu?

Przede wszystkim – jak przy wyborze każdego sprzętu specjalistycznego górskiego – odradza się oszczędność. W supermarketach często za niewielkie pieniądze dostępne są kije trekkingowe. Często mają one sporo wad technicznych (które utrudniają nam nierzadko marsz), a także w szybkim tempie się psują i służą nam maksymalnie kilka miesięcy.

Uwagę należy zwrócić przede wszystkim na wagę kijków. Im lżejsze, tym lepsze, ponieważ nie męczymy rąk podczas ich używania, a także nie dociążamy plecaka podczas ich transportowania. Ważne jest, aby zwrócić uwagę na system, jaki został użyty do blokowania elementów składowych kijków. Większość posiada system zakręcany. Dla bardziej wymagających polecić warto system FlickLock. Dobrze jest, kiedy rękojeść prawidłowo współgra z dłonią, a zatem ma anatomiczne kształty, zaś pętla nadgarstkowa jest regulowana, aby w łatwy sposób, zwłaszcza zimą, bez zdejmowania rękawic można było ściągnąć kije.

Kije trekkingowe to doskonała inwestycja. Ci, którzy już przemierzają z nimi górskie szlaki, wiedzą doskonale, o co chodzi i jak zbawienne dla naszych kolan jest odciążanie nóg.