Wanda Gentil-Tippenhauer i Józef Oppenheim

Ruda Wanda i Opcio, czyli Wanda Gentil-Tippenhauer i Józef Oppenheim. Co łączyło tę niezwykłą parę?

Józef Oppenheim i Wanda Gentil-Tippenhauer zapadli w pamięć jako wyjątkowe postacie lat międzywojennych. Obok tak barwnych, wyróżniających się osób trudno przejść obojętnie. Tym bardziej, że Józefa i Wandę połączyła nić relacji, która nie jest do końca jasna. Kryje w sobie niedomówienie, którego nie sposób rozwikłać po latach.

Wanda, znana powszechnie jako „Ruda”, nie urodziła się w Zakopanem. Pisarka, malarka, miłośniczka Tatr i narciarstwa przyszła na świat na Haiti, gdzie jej ojciec pełnił funkcję głównego inżyniera miejskiego. Jako młoda kobieta wiele podróżowała (Włochy, Francja, Szwajcaria, Niemcy, USA). Zdała maturę w Lozannie, na studia wybrała Akademię Sztuk Pięknych w Hamburgu, zaś pod koniec wojny przyjechała do Warszawy. Stąd droga do Zakopanego nie była już długa. Wanda zamieszkała tu od roku 1945, wyłączając 1946 i 1947, kiedy to przebywała w stolicy Polski.
 
To tutaj, w Zakopanem, Ruda zauroczyła się Tatrami i narciarstwem. Tutaj zaczęła się również znajomość z Józefem Oppenheimem (Opciem), z którym Wandę połączyła przyjaźń, a może i coś więcej. W 1945 roku zamieszkała razem z powszechnie lubianym Opciem na Krzeptówkach, a 28 stycznia 1946 roku była u boku swego przyjaciela, gdy został zastrzelony. Wanda została wtedy postrzelona w głowę. Do końca życia włosy czesała w taką stronę, by ukryć ślady tego zdarzenia. Po śmierci Józefa, wierna starej przyjaźni, w 1961 wraz ze Stanisławem Zielińskim wydała pierwsze wydanie „W stronę Pysznej”. Ta wspaniała książka jest dedykowana Józefowi Oppenheimowi, przyjacielowi Tatr i ludzi.

Jozef Oppenheim, znany jako Opcio, jest ikoną zakopiańskich osobliwości. Był taternikiem, ratownikiem górskim, wieloletnim kierownikiem TOPR. Opcio również nie pochodził z Zakopanego. W 1910 z grupą narciarzy z krakowskiego AZS przybył na wycieczkę do tego miasta i… pozostał tu na stałe. Jego pierwsze, tatrzańskie wejścia letnie i zimowe, a zwłaszcza zimowe narciarskie można by długo wymieniać (m.in. kilka pierwszych wejść zimowych: północną ścianą na Mięguszowiecki Szczyt Czarny z Józefem Lesieckim, Mariuszem Zaruskim i in. oraz na Młynarza i Kaczy Szczyt z Lesieckim; pierwsze wejście zimowe od północnej strony na Wielką Kopę Koprową w 1921, z Mieczysławem Świerzem i Władysławem Ziętkiewiczem i in.). Mało kto wie, że to właśnie Opcio wniósł w narciarstwo wysokogórskie ideę wyrypy. Od 1912 roku był członkiem TOPR, uczestniczył w wielu wyprawach ratunkowych. Jak już wspomniano powyżej, zginął na oczach Wandy w 1946 roku.

Co łączyło te dwie niecodzienne osoby? Z całą pewnością silna przyjaźń, ale prawdopodobnie też coś więcej. Ruda i Opcio mieli wspólne zainteresowania, temperament, miłość do gór. Rysunki Wandy znalazły się w przewodniku narciarskim stworzonym przez Oppenheima w 1936 roku; wspólnie z Opciem napisała również „Pamięci umarłych schronisk”, wydane w roku 1948, już po śmierci Oppenheima. Zagadka związku Rudej i Opcia pozostanie nierozwikłana, jednak warto wgłębić się w zaułki tej owocnej relacji, choć niekoniecznie równoznacznej z miłością.