Regiel dolny jest najniżej położonym w Tatrach piętrem roślinności, występuje na wysokości od 650 do 1200-1250 m n.p.m. Porastające go bory i lasy wraz z wysokością zmieniają się w bory limbowe i świerkowe regla górnego, a dalej na „dywany” kosodrzewiny, która wyżej rzednie i przechodzi w poziom roślinności turniowej. My powracamy jednak na sam dół.
Bardzo dobre warunki do rozwoju znajdują tu wysokopienne lasy mieszane i bory iglaste. Po północnej stronie Tatr w zasięgu regla dolnego znajduje się las mieszany liściasto-iglasty. To zasługa podłoża wapiennego, które wyżej zmienia się w podłoże złożone głównie ze skał krystalicznych, wymagając zmianę szaty roślinnej na drzewostan głównie świerkowy. Najbardziej charakterystyczne drzewa regla dolnego to jodły, buki i świerki, w domieszczce również jawory, jarząb, szara olcha, wierzba i osika. W niższych partiach zaobserwować można też świerczyny wprowadzone z „obcych nasion”, znacznie bardziej podatne na działanie wiatru, tworzące często wiatrołomy.
Wśród roślin regla dolnego możemy zaobserwować na przykład wyniosłą lilię złotogłów, szarotkę alpejską, paprotnicę górską czy dziewięćsił bezłodygowy. Zwierzęta, które żyją na tym piętrze, to między innymi dzik, niedźwiedź czy dzięcioł trójpalczasty.
Po południowej, słowackiej stronie sytuacja jest nieco odmienna. Przeważnie granitowe podłoże porastają w dolnej części świerki wraz z sosną, modrzewiem i szarą olchą, zaś w górnej – świerki z jarzębiną górską, modrzewiem i brzozą karpacką.
Lasy regla dolnego niegdyś były symbolem dziewiczego bogactwa Tatr. W miarę upływu lat, za sprawą ingerowania w gospodarkę leśną, naturalny charakter zachowało jedynie kilka obszarów, m.in. kilka hektarów buczyny, usytuowanej w górnej części Suchego Żlebu, a także niewielkie fragmenty lasu na Samkowej Czubie w masywie Łysanek. Rejony te obejmuje strefa ochrony ścisłej, w pobliżu nie przebiegają szlaki turystyczne. Najpiękniejszymi buczynami, które z bliska dostępne są oczom wędrowców, są te porastające okolice Doliny Białego.
Bory i lasy tatrzańskie, a zwłaszcza ich dziewiczy, rzadko występujący już dziś charakter, od dawna budziły zainteresowanie poetów (Kazimierz Przerwa Tetmajer, Jan Kasprowicz, Stanisław Witkiewicz). W wyobrażeniach podhalańskiej ludności były zaś siedzibą duchów i zmor oraz tematem do wieczornych rozmów.