Górski las

Spór pomiędzy władzami TANAP-u a organizacjami ekologicznymi, o którym niejednokrotnie pisaliśmy na łamach naszej strony, zdecydowanie wzbudza duże zainteresowanie słowackich mediów. Sprawa wycinki drzew, prowadzonej przez park narodowy, została podniesiona wywiadzie z ekologiem Ondrej Kameniar z organizacji „My sme les” (pol. „Jesteśmy lasem”) w opublikowanym w serwisie „ Pravda” (pol. „Prawda”). TANAP postanowił odnieść się do oskarżeń, które się w nim pojawiły.

Więcej o sprawie wycinki możecie znaleźć tutaj.

Jak zostało uwzględnione w wywiadzie, prowadzona wycinka bardzo mocno zagraża wrażliwej populacji głuszców. I właśnie to zagadnienie wywołało reakcję TANAP-u, który zdecydował się odnieść do zarzutów, zdaniem przedstawicieli parku całkowicie nieprawdziwych. Polemika w tej sprawie została opublikowana na profilu instytucji na Facebooku.

Ondrej Kameniar wspomina, iż prowadzona przez TANAP wycinka nie znajduje uzasadnienia w temacie ochrony przyrody. W jego odczuciu argumenty walki z kornikiem lub skutkami wichur należy włożyć między bajki. Bardzo mocno podkreśla także, że problem wycinki dotknął także rejony o najwyższym stopniu ochrony. Zaznacza, że wystosowano do parku prośbę o ustosunkowanie się do tej kwestii, lecz nie otrzymano stosownej odpowiedzi na zadane pytania. Co ciekawe, w zupełnym kontraście, co do działań TANAP-u Kameniar stawia polski TPN, który w jego odczuciu dobrze realizuje swoją misję ochrony przyrody. Jego zdaniem problemy, o których mówi TANAP, po naszej stronie Tatr są pokonywane w sposób zupełnie inny, nie szkodzący w takim stopniu środowisku.

Reasumując, ekolog stawia tezę, że prowadzona wycinka ma wyłącznie podłoże ekonomiczne, zaś jej prowadzenie w tak znacznym stopniu jest możliwe z uwagi na powiązania władz TANAP-u ze słowackim rządem. Według jego informacji pozyskane drewno wbrew zapewnieniom ze strony parku nie trafia na rynek krajowy, lecz zostaje skierowane zagranice, głównie do firmy, zajmującej się produkcją pelletu i tarcicy. Kameniar ubolewa, że nawet kary, nałożone na Słowację przez Komisję Europejską, nie odstraszają od wycinku lasów, będących siedliskiem głuszców.

Jak do niniejszych zarzutów odnosi się TANAP? W swojej odpowiedzi uznali – co prawda, bez powoływania się na konkretne dowody – że gospodarka leśna, prowadzona na terenie parku, ma za zadanie tylko i wyłącznie wspieranie populacji głuszców. Zaznacza się także, że firma, która zajmuje się wycinką, wyłoniona została w wyniku publicznego przetargu w ramach obowiązujących przepisów. Zasygnalizowano, iż zgodnie z prawem może być to spółka zagraniczna. Park także nie ma wpływu, na to, co dzieje się potem z pozyskanym drewnem. Podkreśla się także, iż obecna umowa została wyłoniona w trakcie poprzedniego kierownictwa TANAP-u, lecz całość prowadzonej obecnie wycinki jest ściśle nadzorowana przez park.

Póki co, poza przerzucaniem się argumentami przez obydwie strony, sprawa wycinki pozostaje otwarta. Wiele wskazuje na to, że temat, tak zaogniający słowacką opinię publiczną, nie raz jeszcze do nas dotrze.